top of page

Nasz zespół

kot 13.jpg
Zuza Kotkowska.jpg
irn-M9tD.jpeg
1 APTS MCG 2018_-7.jpg
Marta Ruda Błażej.jpg
19143057_643590279098821_670412008713973

Michał "Kocur" Kotkowski (Stary)

Nasz guru. Kocur, zwany Kotem, czasami Michałem.

Kocur korzystał jeszcze z pieluch, kiedy zaczął interesować się mechaniką samochodową i motorsportem. Podrósł i najbliższy jego sercu stał się drifting, więc gdy tylko pozwoliły na to czas i fundusze, zaczął budować driftowóz. Po walkach z „przeszczepionymi” silnikami i zawieszeniem, wystartował z zawodach driftingowych SDC w sezonie 2012. Niestety, kolejny silnik BMW tego nie wytrzymał, więc Michał postanowił „przesiąść się” na mniej awaryjną, ale słabszą jednostkę napędową i poszedł w ślady żony. W sezonie 2013 wystartował w Pucharze Toru Słomczyn,  gdzie odkrył swą prawdziwą miłość – szuter. Od razu mógł się pochwalić wynikami, więc decyzja o zmianie dyscypliny sportu była strzałem w dziesiątkę. Od tamtej pory Michał pilotował też pozostałych zawodników teamu Mad Cat’s Garage z zadziwiająco dobrymi efektami i odkrył swoją kolejną pasję – uczenie młodych „ścigantów”, a ponieważ świetnie mu to wychodzi, został naszym "nadwornym" instruktorem.

Po długiej karierze w amatorkach, Kocur postanowił spróbować swoich sił w Rallycrossie w sezonie 2019. 

Zuza Gawor-Kotkowska (Matka)

Mad Catowa „matka”.

Obecnie jeden z pięciu naszych licencjonowanych zawodników. Od zawsze marzyła tylko o tym, żeby się ścigać. Jako mała dziewczynka rzucała lalki w kąt na rzecz matchboxów. Prawo jazdy zrobiła od razu po 17 urodzinach ale nie miała sposobności, aby wystartować w jakichkolwiek jazdach konkursowych. W sezonie 2012 po raz pierwszy wystartowała w zawodach samochodowych. Do tej pory miała okazję prowadzić auto tylko na drodze publicznego użytku, więc start był słaby, jednak jej ówczesny „trener” był zadowolony z postępów. Po startach w 3 rundach Pucharu Toru Słomczyn, Zuzia stała się konkurencją dla innych zawodników  w klasie III i od tej pory z przejazdu na przejazd urywa kolejne sekundy. Niektórzy konkurenci zaczynają się na nią krzywo patrzeć, ale ona cieszy się z wyników. Zazwyczaj jest jedną z niewielu kobiet w tego typu zawodach, a żeby się wyróżniać, jako swój kolor dla samochodu wybrała różowy. Po dość długiej "karierze" w amatorkach na asfalcie, w 2018 roku spróbowała sił w Wyścigowych Samochodowych Mistrzostwach Polski upewniając się, że wyścigi płaskie to jej absolutna pasja.

W sezonie 2018 próbowała sił w Wyścigowych Samochodowych Mistrzostwach Polski.

Janek Rudak (Janin)

Licencjonowany zawodnik Rallycross.

Janek w sezonie 2013 był zupełnym „świeżakiem”. Do kwietnia nie wiedział, że spełnienie jego marzeń o ściganiu jest w zasięgu ręki. W Mad Cat’s Garage dowiedział się, że może zacząć natychmiast, jak to zrobić i … zrobił to. Po dwóch tygodniach od kupna samochodu był przygotowany do pierwszego startu. Janek spróbował swoich sił po raz pierwszy podczas 2 Rundy Pucharu STW i… poszło mu beznadziejnie. Na 2 Rundzie Pucharu Toru Słomczyn poszło mu nie najlepiej. A na 3 rundzie Pucharu STW… dał czadu! Już nie zaskakiwał go tylnonapędowy samochód, Janek wciskał gaz w podłogę, hamował w punkt i nie dał się ponieść w „kartofle” przez poślizgi. Niestety, pomylił trasę, co skończyło się taryfą i wynikiem pochwalić się nie może. Na kolejnej Rundzie Pucharu Toru Słomczyn urwał  prawie 100 sekund w stosunku do poprzedniego czasu, więc postęp ma skokowy. Po „swapie” silnika z 1.6 na 1.8 w jego czerwonej strzale Janek w końcu może mierzyć się jak równy z równym w klasie 4 i  RWD. Na Pucharze toru słomczyn w 2015 roku od „Kota” dzieliły go sekundy. Dawał czadu aby w 2018 roku przenieść szutrowe umiejętności na zmagania w Mistrzostwach Polski Rallycross w pucharowej klasie RWD Cup.

Piotrek Kurant (Kurczak)

Nie wiemy, kiedy Piotrek tak naprawdę zaczął ale wiemy, że ma benzynę we krwi, więc tu musiało być już za wczesnego dzieciaka. Piotrek nie wyobraża sobie życia bez jazdy, a swoją Hondę czuje jak nikt inny. Lata bokami tam, gdzie trzeba a tam, gdzie ważna jest ciaśniutka linia, taką właśnie jedzie. Swoje auto zbudował bardzo rozsądnie i zdecydowanie ma czym powalczyć. Nic dziwnego, że jest idealną konkurencją dla całej klasy 3, ale także dla… Naszego, własnego Kuby! W sezonie 2017 te starcia z Kubą zazwyczaj wygrywał, choć nie obyło się bez przygód typu złamany wahacz…

Piotrek w tym sezonie wygrał wszystko, co w zasadzie mógł. Nie było na niego mocnych, świetnie obserwowało się jego wyjścia na pudło – jedno za drugim! Jest gwarancją dobrego wyniku w klasie 3.

A wiecie Państwo, co Piotrek robi zawodowo? Oczywiście… jeździ! Jest taksówkarzem, więc mamy jakby… de ja vu z filmu „Taxi” :). Jeśli chcecie zobaczyć, jaki naprawdę jest Piotrek, wystarczy obejrzeć ten film. Jest dokładnie taki :).

W sezonie 2019 próbował się na rajdowych trasach śląskiego cyklu Tarmac Masters.

Państwo Błażej(Ruda i Yeti)

Marta zaczęła swoją przygodę z motorsportem dość dawno, bo w 2000 roku i jej początki były podobne do początków Zwierzaka Wszystko zaczęło się od Szayowozów, czyli amatorskich wyścigów na Słomczynie, w których udział brały głównie dzieciaki. Potem przez długie lata Ruda pilotowała swojego znajomego w zawodach amatorskich typu KJS, sędziowała wyścigi samochodowe Rallycross, aby potem na jakiś czas „uśpić” swoje motoryzacyjne pasje. Spokoju jednak nie dał jej własny mąż, trajkocząc o ściganiu cały czas. W końcu to on zdecydował, że kupuje Hondę jako rajdówkę i zrobił to. Kupił totalnego gruza z nieszczelnym silnikiem i mnóstwem innych bolączek. Jak odpalał bez pychu – to był cud! Dziś samochód jest już doprowadzony do „stanu używalności”, łącznie z wymianą silnika na zdrową i mocniejszą jednostkę. Dopiero teraz Ruda będzie mogła naprawdę szlifować swoje umiejętności, bo w sezonie 2017 głównie walczyła z samochodem. I z barierkami :). Nie straciła jednak zapału i w przyszłym roku będzie ją widać jeszcze częściej, jeszcze bardziej i jeszcze grubiej, ponieważ odnalazła się także na prawym fotelu w Peugeocie Szymona! Od tej pory razem będą przemierzać rajdowe szlaki. Kamil zaś jest totalnym świrem, z pozoru jednak jego spokojna twarz nie wróży żadnego niezrównoważenia. To, co jest pewne, to że do pokoju najpierw wchodzi broda, a potem Kamil. W sezonie 2017 pokazał , że będą z niego ludzie i zajął 3 miejsce w klasyfikacji Mistrzostw Okręgu MiniMax Rally w klasie 3, na miejscu 4 znalazła się zaś jego żona :). Teraz przejął również "stery" w zakresie "kociego" marketingu, bo jego zwariowanie idealnie nadaje się do tej roli!

261946_102328366529577_2297174_n.jpg

Konrad Osienienko (Zwierzak)

Zwierzak to długa historia. Możecie przede wszystkim mu podziękować, bo bez niego nie byłoby MCG. To on zaciągnął Zuzkę na tor Słomczyn w 2014 roku i postawił na punkcie obserwacyjnym, żeby sobie flagą pomachała. Tak zaczęła się wielka miłość do torowej jazdy, Rallycrossu, wyścigów i zrobiła się "w zasięgu ręki". Zwierzak rozpoczynał karierę jako kierowca Szayowozu (dzięki Szaya!) i to z niezłymi wynikami! Potem kontynuował ją już jako licencjonowany zawodnik Junior Buggy, aby "uśpić" swoją pasję do upalania na rzecz samochodów zabytkowych, off-roadu i... polarnictwa! A więc na rok przesiadł się na skuter śnieżny i zamiast dźwigni zmiany biegów dzierżył strzelbę. Po powrocie oczywiście ciągnęło wilka do lasu i tak oto powrócił do naszej małej rodzinki. W sezonie 2019 będzie na zmianę z Zuzką jeździł jankowozem w Rallycrossie w klasie RWD Cup. 

70098038_113008170082803_443321975922753

Szymon Jaroszyński (Szymper)

Szymon to prawdziwy skarb. Nie mogliśmy trafić lepiej! Jego zamiłowanie do motorsportu zrodziło się dokładnie tam, gdzie nasze: na Szutrowym Pucharze Toru Słomczyn, gdzie zawodnik próbował swoich sił w żółtym Polo w klasie 2 (do 1400 ccm). Potem przygoda na chwilę ucichła, aby powrócić w Peugeocie 206 na asfalty, natomiast celem Szymona jest szuter i tam się najlepiej bawi.  Jazda to jedno, ale Szymon to przykład prawdziwego przyjaciela, który "w nocy o północy" zerwie się, aby tylko pomóc. Nie boi się żadnej pracy i może tak działać "do upadłego", aż będzie skończone. Nie zostawia nikogo z tyłu i myśli o wszystkim. Zawodowo inżynier elektronik (tego jeszcze w MCG nie było!).

20211108_173327 (6).png

Mariusz Wilkowski (Wilku)

Wilku przeszedł wiele "chrztów bojowych", zanim ubrał się w ten kombinezon :). Przez 2 lata w Akademii MCG dał się poznać jako człowiek koleżeński, pomocny, chętny do nauki i faktycznie - teraz już jest w stanie samodzielnie wiele zdziałać przy aucie, którego okiełznania się właśnie uczy. Prywatnie informatyk, tester, więc jego natura każe mu ciągle szukać możliwych przeszkód i dobrze! Dzięki niemu możemy znacznie ograniczyć wszelkie, możliwe błędy, hehe. Wilku jeździ Peugeotem 206 - podobnie jak Szymek, nawet wybrał ten sam kolor! Jak my ich odróżnimy na odcinkach? Nie wiemy, ale czy to w sumie ważne?

bottom of page